Budżet 2018 przyjęty jednomyślnie

Dodano 2018-01-03 07:34:28 Opozycja postawiła warunek - podwyżki dla urzędników! W czwartek, 28 grudnia odbyła się ostatnia sesja Rady Miejskiej w roku 2017. Radni uchwalili budżet Leszna na rok 2018. Wszyscy głosowali za, choć opozycja miała do projektu złożonego przez prezydenta kilka uwag. Najważniejsza dotyczyła podwyżek dla pracowników Urzędu Miasta i jednostek podległych.

Budżet Leszna na rok 2018 to dochody w kwocie 413 mln zł i wydatki - 438 mln zł. Deficyt ma być sfinansowany z kredytów, emisji obligacji i pożyczek z Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej.

 Projekt budżetu na sesji przedstawiła skarbnik miasta Barbara Krawiec.

- To nie jest budżet marzeń - podkreślała. Do realizacji wszystkich potrzeb zgłaszanych przez wydziały Urzędu Miasta i jednostki podległe zabrakło aż 100 mln zł. - Nie jest to też budżet minimum, bo mamy w nim zapisane działania wykraczające poza podstawowe zadania samorządu, na przykład zajęcia pozalekcyjne czy programy dla seniorów - dodawała. - Jest to na pewno budżet kompromisu.

Barbara Krawiec mówiła też, że dla niej przygotowanie projektu dochodów i wydatków samorządu na rok 2018 ma duże znaczenie, bo jest to 21. budżet Leszna, w którego przygotowaniu wzięła udział: - Mam nadzieję, że będzie szczęśliwy dla mieszkańców i dla mnie - dodawała.

Potem przyszedł czas na wystąpienia klubowe.

Jako pierwszy głos zabrał Adam Kośmider z PiS. Chwalił wydatki na oświatę, które sięgają aż 171 mln zł: - Nie muszę nikomu tłumaczyć, jak ważna jest edukacja dzieci i młodzieży - podkreślał. Przypominał też, że wśród wydatków na pomoc społeczną - 83 mln zł, ponad 36 mln zł jest przeznaczonych na wypłatę 500+, wprowadzonego przez rząd Prawa i Sprawiedliwości. Podkreślał, że aż 94 mln zł zostanie wydatkowane na inwestycje, które: - Będą wspierać rozwój Leszna. Radny apelował do urzędników, aby rozważnie wydawali miejskie pieniądze.

- Jako Klub Radnych PiS popieramy ten budżet i uważamy go za swój - mówił A. Kośmider.

 W imieniu Klubu Radnych Lewicy przemawiał Tomasz Malepszy. Projekt budżetu przygotowany przez prezydenta Łukasza Borowiak ocenił jako dobry. Tłumaczył, że pozwoli on utrzymać jakość życia mieszkańców i prawidłowe funkcjonowanie miejskich jednostek. Miał uwagi jedynie do rozrastającej się kadry urzędników i wzrostu kosztów funkcjonowania oświaty, bo jak podkreślał wciąż nie wiadomo, jakie oszczędności przyniosła likwidacja księgowości w szkołach i utworzenie jednego Zespołu Obsługi Jednostek Oświatowych. Zdaniem byłego prezydenta, żeby miasto się rozwijało i korzystało z pieniędzy unijnych musi się zadłużać. T. Malepszy podkreślił jednak, że liczy iż w roku budżetowym znajdą się pieniądze na zapowiadane podwyżki dla pracowników Urzędu Miasta i jednostek podległych.

- Klub Lewicy będzie za budżetem na rok 2018, bo jesteśmy opozycją rozważną, szukającą dobrych rozwiązań - tłumaczył.

 Stanowisko Klubu Radnych PO przedstawiła Barbara Mroczkowska.

- Nie jesteśmy totalną opozycją - rozpoczęła swoje wystąpienie. Także ona zwracała uwagę, że uzasadnione jest zadłużanie miasta, skoro jest szansa na pozyskanie dofinansowania z Unii Europejskiej. Radna wymieniła kilka inwestycji, z których jej klub szczególnie się cieszy i niekoniecznie były to zadania wielomilionowe. Mówiła chociażby o oczekiwanej windzie w hali Trapez, czy rewitalizacji Parku Kościuszki. Wspomniała o podwyżkach dla nauczycieli, które są finansowane przez rząd.

- Od prezydenta oczekujemy deklaracji, że będą podwyżki dla pracowników urzędu i jednostek od kwietnia 2018 o procent - dodawała i tłumaczyła, że to jest warunek poparcia budżetu przez PO. - Nie zauważamy też oszczędności w oświacie, a były obiecane - zakończyła.

 Hanna Kotomska z Klubu Radnych PL 18, z którego wywodzi się prezydent Borowiak, krótko zapewniła, że cały 4-osobowy klub będzie głosował za budżetem na rok 2018.

Żaden z klubów nie wniósł do projektu prezydenta swoich wniosków.

 Łukasz Borowiak zapewnił, że podwyżki dla pracowników jednostek samorządowych będą od 1 lipca 2018 roku i to o 8 procent, choć rozważne były też niższe wzrosty - o 3 lub 5 procent. Obejmą aż 1336 osób. Rocznie będą kosztować około 5 mln zł. W roku 2018 zostaną sfinansowane z tzw. wolnych środków.

Prezydent odniósł się też do kwestii zatrudniania urzędników. Jak tłumaczył, jest to konieczne, bo samorządowi przybywa zadań, jak choćby tych związanych z wypłatą 500+, albo staraniami o dofinansowanie unijne. Mówił też o tym, że dzięki powołaniu miejskiego konserwatora zabytków i jego biura, w którym pracują dwie osoby, inwestycje są realizowane znacznie szybciej niż to było kiedyś.

- Na edukacji nie chcemy oszczędzać, stąd też tak duża kwota zapisana w budżecie. Tam, gdzie można było ciąć wydatki, robiliśmy to. Nie zgodziłem się nawet na sugestię mojego klubu PL 18, aby do budżetu wprowadzić kupno i montaż kolejnych sekundników na następnych skrzyżowaniach - wyjaśniał Łukasz Borowiak.

Na sesji było obecnych 22 radnych. Wszyscy głosowali za budżetem miasta na rok 2018.                          

Autor: lm