W Lesznie 70 procent reklam jest nielegalnych

Dodano 2019-12-11 07:41:25 Ważne dla przedsiębiorców i handlowców! W czwartek, 12 grudnia wchodzi w życie leszczyńska „uchwała krajobrazowa” porządkująca wygląd szyldów i reklam w mieście. O zmianach, jakie wprowadza rozmawiamy z Maciejem Kubiakiem naczelnikiem Wydziału Architektury, Planowania Przestrzennego i Budownictwa Urzędu Miasta.

- Specjaliści pracowali nad tą uchwałą trzy lata. Czy rzeczywiście wprowadza ona duże zmiany?

- Tak. Zmiany są poważne, najbardziej widoczne będą w centrum miasta. Zlikwidujemy dowolność w umieszczaniu reklam i szyldów, przesłanianiu detali architektonicznych na elewacjach, zaklejaniu reklamami witryn okien, ten cały chaos branży reklamowej.

- Znikną duże reklamy...

- W zabytkowej strefie miasta dopuszcza się sytuowanie szyldów w formie liter przestrzennych lub malowanych na elewacji oraz w formie tablic o powierzchni nie większej, niż 0,35 metra kwadratowego. Okna i witryny mogą być zaklejone tylko na 15 procentach swojej powierzchni.

Dopuszcza się również semafory, gabloty i wiele innych form reklamy dopasowanej do zabytkowego otoczenia. Uchwała daje cały katalog możliwych rozwiązań umiejętnego zamieszczenia reklamy.

Całe miasto zostało podzielone w tej uchwale na 5 stref, w każdej strefie określono inne zasady dotyczące reklam, adekwatne do charakteru i skali zabudowy. Dokładnie opisano, jak powinny wyglądać reklamy i szyldy na elewacjach, reklamy prostopadłe do elewacji, witryny, gabloty reklamowe, drogowskazy reklamowe, pylony, maszty flagowe, totemy. Szczegółowe zasady opisane są w treści uchwały dostępnej na stronie internetowej miasta Leszna.

- Nowe zasady dotyczą nowych reklam. Reklamy już istniejące mogą wisieć jeszcze przez trzy lata. Potem będą musiały zostać dostosowane do nowych zasad. Skąd urzędnicy będą wiedzieli, które reklamy są nowe, a które już wisiały przed wejściem w życie „uchwały krajobrazowej”?

- Zrobiliśmy inwentaryzację najważniejszych fragmentów miasta.

- A więc będziecie pilnowali wszystkich nowych reklam?

- Nie tylko. Otóż wiele z obecnych reklam powieszono nielegalnie. Każdy szyld i każda reklama wymagała zgłoszenia w Wydziale Architektury. I rejestr tych zgłoszeń mamy. Oceniam, że aż 70 procent istniejących w Lesznie reklam zostało zawieszonych bez wymaganego zgłoszenia, a więc są nielegalne. Będziemy domagali się ich zdemontowania.

- To będzie szok dla przedsiębiorców i handlowców. W jaki sposób wezwiecie ich do zdjęcia reklam?

- Od początku nowego roku inspektorzy Urzędu Miasta oraz pracownicy Inspektora Nadzoru Budowlanego będą fizycznie, na ulicach, sprawdzali, czy wiszące reklamy i szyldy zostały zgłoszone, a więc czy są legalne. Obiekty nielegalne muszą zostać zlikwidowane.

- Jak to wyegzekwujecie?

- Będą wystawiane decyzje administracyjne nakazujące zdemontowanie reklamy. Za niewykonanie takiej decyzji grożą wysokie kary. Nawet do kilkunastu tysięcy złotych. Im dłużej właściciel nielegalnej reklamy będzie się opierał i odwoływał, tym wyższa będzie narastająca za każdy dzień kara.

- Strach się bać...

- To nie jest tak. Urząd jest dla ludzi i miasto jest dla ludzi. Opracowaliśmy cały cykl działań edukacyjnych i informacyjnych mających na celu uświadomienie mieszkańców, przedsiębiorców i pracowników branży reklamowej i przekonanie ich do stosowania nowych zasad. Wydrukujemy „Poradnik dobrych praktyk szyldowych”, w którym na przykładach i fotografiach pokazujemy, jak powinna wyglądać nienachalna reklama i elegancki szyld. Ten poradnik jest już dostępny na internetowej stronie miasta. Moim zdaniem przyjęliśmy bardzo liberalną uchwałę i będziemy ją stosować rozsądnie.

- Leszno jest jednym z pierwszych miast, jakie przyjęły „uchwały krajobrazowe”, ale nie pierwszym. Czy są już znane skutki nowych zasad w innych miastach?

- Tak. Dochodzą do nas takie sygnały. Na przykład z ulic Gdańska zniknęło aż 500 złych reklam.

Leszno też pod tym względem się zmieni. Wyładnieje.

Rozmawiał: Antoni Neczyński

Fot. L. Matuszewska

Wszystkie zmiany wprowadzane przez samorząd mają jeden cel - zlikwidować reklamowy chaos. Na zdjęciu narożnik ul. Klonowicza i Matejki.