My idziemy do przodu, mieszkańcy nas oceniają

Dodano 2016-01-15 10:14:02 Rozmowa z prezydentem Leszna Łukaszem Borowiakiem

Pozyskiwanie środków i funduszy unijnych

– Kiedy radni zatwierdzili przygotowany przez pana budżet miasta na rok 2016 powiedział pan krótko: „Idziemy do przodu”.

Idziemy. Dla mnie jednym z najważniejszych zadań będzie teraz pozyskiwanie pieniędzy z Unii Europejskiej. Dlatego w Urzędzie Miasta powstało Biuro Projektów Współfinansowanych.

Będziemy zabiegać o fundusze unijne nie tylko na inwestycje drogowe, w tym na przebudowę drogi krajowej nr 12. Zadań, jakie mamy w planie, jest wiele. Dotyczą one na przykład oświaty. Ostatnio podpisywałem trzy segregatory dokumentów potrzebnych do wniosku o pieniądze na zakup wozu bojowego dla Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej. Będziemy chcieli kupić autobusy elektryczne dla Miejskiego Zakładu Komunikacji. Ktoś mnie ostatnio zapytał, po co nam nowe autobusy? Uważam, że skoro mamy szansę dostać dofinansowanie, to musimy z niej skorzystać. To będą ostatnie lata tak dużych funduszy z Unii. 

– A co, jeśli nie uda się ich pozyskać?

Jestem dobrej myśli. Tak, czy inaczej będziemy realizować też inne zadania. Jednym z nich jest budowa łącznika Leszna z drogą ekspresową S5, czyli połączenie Ronda Gronowo, przez ulicę Wilkowicką z węzłem Święciechowa. Inwestycja ruszy w przyszłym roku, będzie wykonywana przez Generalną Dyrekcję Dróg Krajowych i Autostrad. Tak wynegocjowaliśmy, że oni zbudują drogę, a my jako miasto będziemy ją utrzymywać.

W tym roku będziemy modernizować ciąg ulic Dekana i Kiepury z tak zwanych schetynówek. W kolejce czeka też Strzelecka i cały ciąg ulic aż do Fabrycznej oraz ulica Święciechowska. Musimy dalej uzbrajać strefę inwestycyjną I.D.E.A. Wkrótce będziemy tam mieć kolejnego nowego inwestora. Niebawem radni będą uchwalać plan zagospodarowania przestrzennego i wyznaczą nowe tereny pod inwestycje w zachodniej części miasta. Będą to tereny prywatne, bo miejskich już nie mamy.

Zadań jest wiele. Obawiam się tylko zmian w systemie podatkowym. Jeśli rząd zdecyduje się na zwiększenie kwoty wolnej od podatku, to wpływy do kasy miasta z podatku dochodowego od osób fizycznych mogą się zmniejszyć nawet o 20 procent. To będzie duży problem. Nawet, gdy dostaniemy pieniądze na inwestycje z zewnątrz, to musimy mieć wkład własny.

Plany, konsultacje i budżet obywatelski

– Jest nowy plan utwardzania ulic lokalnych?

Tak, obejmuje on lata 2016-25. Na stronie www.konsultacje.leszno.pl można go przejrzeć i wyrazić swoją opinię. Konsultacje potrwają do 1 lutego. Ostateczny plan będą zatwierdzać radni.

– Trwają też prace nad zmianą regulaminu budżetu obywatelskiego. Mieszkańcom będzie łatwiej, czy trudniej pozyskać pieniądze?

W tym roku w budżecie obywatelskim mamy 700.000 złotych. Chciałabym, aby ta kwota nie została wydana na jedną, dwie lub trzy duże inwestycje, tak jak było w latach minionych, ale na więcej mniejszych zadań. Mieszkańcy mogą jeszcze sięgać po fundusze z tzw. inicjatywy lokalnej i realizować inwestycje razem z miastem w ramach komitetów inicjatyw gospodarczych. W pierwszym przypadku do podziału jest 100.000 złotych, w drugim 1.000.000 zł.

Chcę utrzymać trend na Aktywne Obywatelskie Leszno, zachęcać mieszkańców do aktywności, do udziału w konsultacjach społecznych.

Ocena prezydentury 

– Gdyby miał pan wystawić sobie ocenę za pierwszy rok prezydentury, to byłaby to...

Rafał Kotomski, mój rzecznik prasowy, powiedział już w radiu elka, że to byłaby czwórka z plusem. Ja się takiej oceny nie podejmuję. My idziemy do przodu, mieszkańcy nas oceniają. 

– Jest pan zadowolony z tego roku?

To był szalony rok. Minął bardzo szybko i wiele się wydarzyło. Były duże inwestycje, jak modernizacje ulic, ale też drobniejsze, na które mieszkańcy żywo reagowali. Mam tu na myśli kilka takich działań, dzięki którym miasto jest ładniejsze. Wysłaliśmy dziesiątki pism do właścicieli zaniedbanych nieruchomości, co przyniosło skutek, bo niektóre z nich przestały szpecić. Daliśmy im dobry przykład, bo sami odnowiliśmy kamienice przy remontowanej ulicy Bolesława Chrobrego.

Rewitalizacja centrum miasta 

– Ale dziura po fabryce cukierków przy ulicy Królowej Jadwigi wciąż straszy. Nie ma wielkiej Galerii Goplana.

Tak. Póki co inwestor wycofał się z budowy, bo nie znalazł chętnych na wynajem tak dużej powierzchni handlowej i usługowej. Wciąż jednak rozmawiamy i szukamy rozwiązania. To są ciężkie rozmowy. Mówiłem już o tym, że jest pomysł, aby w miejscu planowanej galerii powstał Urząd Miasta. Inwestor miałby go wybudować, a my byśmy go najmowali. Ale być może Urząd Miasta przeniesie się do dawnych młynów przy ulicy Przemysłowej? Na tych samych zasadach partnerstwa publiczno-prywatnego. Takie rozmowy też są – z osobami zainteresowanymi kupnem młynów.

– Na przełomie stycznia i lutego gotowa ma być koncepcja rewitalizacji rynku i ratusza. Coś już w tej sprawie wiadomo?

Czekamy. Muszę powiedzieć, że jestem zaskoczony tym, jakich zmian dokonano podczas ostatniego remontu ratusza. Stare elementy w środku, na przykład okna czy posadzki, zostały wymienione na nowe. Szkoda, że ich nie zachowano. Na pewno ratusz musi być obiektem otwartym dla mieszkańców. Wieży raczej nie uda się udostępnić zwiedzającym, bo do tego konieczna byłaby przebudowa wewnątrz obiektu, a my nie będziemy tego robić. W środku wszystko zostanie tak, jak jest. Chcemy natomiast odnowić elewację ratusza i wyremontować nawierzchnię rynku.

– Ratusz ma mieć inny kolor, na rynku być może będzie fontanna. Kiedy?

Najwcześniej za dwa lata. Nie mogę dziś podać żadnego ostatecznego terminu. Jeszcze długa droga przed nami.

– Rynek ożywiły ciekawe świąteczne iluminacje i lodowisko.

Tak, bardzo mnie to cieszy. Mieszkańcy chętnie przychodzą na rynek, restauracje i kawiarnie są zadowolone, wiem że w sklepie na rynku wszystkie łyżwy się sprzedały. Ale też zdaję sobie sprawę, jak wysoko poszła poprzeczka. Proszę pamiętać, że iluminacje udało nam się pozyskać od firmy Enea, ale w przyszłym roku ich nie będzie. Kończy się budowa lodowiska przy ulicy 17 Stycznia. Nie wiem, czy w nowym sezonie, kiedy będzie ono czynne, będziemy jeszcze robić ślizgawkę na rynku. A jeśli nie, to musimy zaproponować mieszkańcom coś innego, coś jeszcze atrakcyjniejszego. Już o tym myślimy. Ostatnio miałem sygnał od mieszkańców, żeby zmienić dekoracje świąteczne przy drogach krajowych, bo się opatrzyły. Chciałbym, aby na rynku była karuzela. Rozmawiamy z handlowcami, bo może przed następnymi świętami zrobimy jarmark. Może coś innego. A latem, kto wie – może boisko, może plaża? Na pewno zaskoczą wodociągi nowym natryskiem na upalne dni. Nowe wyzwania przed nami.

– Zmiany czekają również Nowy Rynek.

Po raz pierwszy w historii Leszna zostanie ogłoszony konkurs architektoniczny na zagospodarowanie Nowego Rynku. Liczymy na ciekawe projekty. To konkurs pod patronatem Stowarzyszenia Architektów Polskich. Nie ukrywam, że będę szukał nowego zarządcy targowiska na Nowym Rynku, takiego który będzie chciał wyłożyć pieniądze i we współpracy z miastem sprawi, że to miejsce stanie się schludne i ładne.

Sondujemy teraz kilka spraw związanych z nieruchomościami w centrum miasta. Przymierzamy się do przeniesienia Miejskiej Biblioteki Publicznej do budynku po Zespole Szkół Ochrony Środowiska przy placu Metziga. Sprawdzamy, dlaczego padło nowe centrum handlowe w dawnym kinie Panorama. Wystawiliśmy na sprzedaż działkę przy Alejach Krasińskiego – między bankiem a dawną siedzibą straży pożarnej. Zobaczymy, czy znajdzie się chętny do jej nabycia. Rozmawiamy z PKP o rewitalizacji budynków kolejowych przy ul. Towarowej.

Będziemy odnawiać rzeźby stojące w różnych punktach miasta i na wylocie z miasta. Chcielibyśmy, aby firma energetyczna zadbała o wymiennikownie prądu, które są brzydkie. W tym roku zakończy się rewitalizacja Parku Jonstona, gdzie będzie nowa fontanna, przebudowana zostanie ulica Westerplatte, powstanie nowe boisko wielofunkcyjne. Ta część miasta zyska zupełnie nowy wygląd.

– Będą nowe murale?

Tak. W tym roku będziemy zaskakiwać z muralami. Na wiosnę będą pierwsze. Na pewno powstaną murale przy dyskotekach Heaven i XDemon. To będą takie malowidła, które mają poruszyć młodych ludzi, dać do myślenia. Będziemy realizować ten projekt razem z właścicielami dyskotek i policją.

Współpraca z radnymi i organizacja pracy urzędu

– Współpraca z radnymi, jak się układała?

Dobrze, choć jest dużo polityki. Wyciągam wnioski z pewnych sytuacji. Wiem, że zabrakło mi czasu na spotkanie na przykład z Klubem Lewicy. To się zmieni.

– Zmiany w Urzędzie Miasta i jednostkach podległych – było ich trochę organizacyjnych i personalnych. Będą kolejne?

Będą.

– Jest więcej osób w administracji?

Tak. Ale takie są potrzeby.

Plany na przyszłość

– Czego życzy sobie pan, jako prezydent miasta, na nowy rok?

Dobrej współpracy z radnymi. I żebym nie zatracił poczucia rzeczywistości i miał więcej czasu dla rodziny.

Na pewno zmienię organizację swojej pracy. Bardzo żałuję, ale nie będę mógł uczestniczyć we wszystkich uroczystościach, na które jestem zapraszany. Muszę mieć czas na myślenie koncepcyjne, na spokojną pracę w Urzędzie Miasta, na rozmowy. Ostatnio miałem spotkanie z jednym przedsiębiorcą. Rozmawialiśmy dwie godziny. Wiele rzeczy mi podpowiedział, zasugerował. Chcę jak najwięcej korzystać z takich doświadczeń. Spotkań i rozmów mam w ciągu dnia kilka, nawet kilkanaście, z przedstawicielami różnych środowisk, z urzędnikami, naczelnikami wydziałów, szefami jednostek podległych miastu. I one są bardzo potrzebne, bardzo ważne. Dlatego w moim imieniu na wiele wydarzeń będą chodzić wiceprezydenci. Wciąż mam do czynienia z taką sytuacją, że jeśli gdzieś mnie nie ma, to ludzie nazywają to skandalem. Cały czas osoby, które przychodzą do urzędu załatwić jakąś sprawę chcą rozmawiać tylko ze mną, a nie z moimi współpracownikami. Chcę to zmienić.

Obiecałem sobie jeszcze, że tak poukładam sobie rok, żeby mieć czas dla siebie, żebym mógł zadbać o formę fizyczną. Od niedawna udaje mi się chodzić na siłownię – trzy razy w tygodniu. Może wrócę do biegania....

Rozmawiała

Lidia Matuszewska