Historia ratuszowego zegara (zdjęcia)

Dodano 2020-05-19 14:08:35 Instruxit Civitas Lesnensis 1639 – taka inskrypcja widnieje na tablicy fundacyjnej leszczyńskiego Ratusza. Oznacza to, że wzniesienie budynku zostało zlecone przez samych mieszczan leszczyńskich. Później ufundowali oni także nową ratuszową wieżę, na hełmie której uroczyście w dniu 10 listopada 1689 r. „…nasadzono w ogniu złoconą puszkę”, a we wnętrzu po raz pierwszy umieszczono zegar wybijający godziny. W tym celu zakupiono i sprowadzono dzwon od ludwisarza Piotra Brooka z Wrocławia. Tak się rozpoczęła historia leszczyńskiego zegara ratuszowego. Budynek, jak i sam mechanizm płonął i niszczał później wielokrotnie, niemniej Leszno należy do miast w Polsce, które stosunkowo szybko posiadały swój własny publiczny czasomierz. Zegar ten był najważniejszym i w niektórych okresach jedynym miernikiem upływającego czasu, co znajduje swoje odzwierciedlenie w aktach municypalnych.

Po pożarze miasta wznieconym przez wojska rosyjskie w 1707 r. ratusz odbudowano już następnego roku. Przy odgruzowywaniu zlecono poszukiwanie stopionego żelastwa mechanizmu oraz dzwonu i ponowne ich uruchomienie. Zegar musiał być jednak na tyle poważnie uszkodzony, że zegarmistrz Centnermann prawdopodobnie wykonał nowy mechanizm, a dzwony w 1709 r. odlał ludwisarz Christian Demminger z Legnicy.

Zegar ten spłonął wraz z całym budynkiem w 1767 r. i z powodu problemów finansowych, nie był odbudowywany przez kolejne dwadzieścia lat.

W 1786 r. zarządzono przymusową zbiórkę wśród mieszkańców z przeznaczeniem na odbudowę Ratusza. Nie przyniosła ona pozytywnych rezultatów, a pieniędzy starczyło zaledwie na skromną część. Z pomocą przyszedł jednak właściciel miasta August Sułkowski i odbudowę zakończono w 1789 r.  Czy znajdował się wtedy na wieży stary czy nowy zegar, nie wiadomo, nie mniej nie przetrwałby on nawet jednego roku, bowiem niebawem budynek ponownie obrócił się w ruinę.

Tarcza zegara jest jednak zawsze widoczna na przedstawieniach ratusza sprzed jego kolejnego pożaru z 1790 r. Do czasu odbudowy wieży miasto korzystało z zegara na wieży kościoła św. Jana, za co gmina ewangelicko-reformowana otrzymywała z magistratu stosowne kwoty.

Ratusz z wieżą odbudowano dopiero po zakończeniu wojen napoleońskich, ponownie z finansowym wsparciem właściciela miasta, tym razem generała Antoniego Pawła Sułkowskiego. Jest on wymieniany wśród wielu obywateli w dokumencie z 1817 r. odnalezionym podczas ostatniego remontu wieży w 1994 r.

To wtedy właśnie tarcza zegarowa otrzymała swój charakterystyczny wygląd jaki był znany do połowy lat 50 XX w. Było to ciemnoszare tło ze złoconymi obręczami i wskazówkami.

Wiadomo, że tarcza ta była odnawiana w 1907 r. Prawdopodobnie również wtedy zegarmistrz Willy Seidendorff umieścił w wieży nowy mechanizm. Nie posiada on tabliczki firmowej, a jedynie nr patentu D.R.P. No 66325. Skrót oznacza "DEUTSCHES REICHS PATENT" i dotyczy zastrzeżonego modelu kwadransowego zegara konstrukcji Carla Weissa z Głogowa, z mechanizmem pośredniego wychwytu typu różnicowego. Są to już zegary bardzo rzadko występujące.

Obecnie leszczyński zegar ma zautomatyzowany naciąg, ale poza tym jest w całości oryginalny.

Zegar był przez cały czas sprawny. Obecnie jest poddawany serwisowi technicznemu i regulacji z uwagi na zmianę ciężaru pozłacanych wskazówek.

Projekt obecnej tarczy, odlanej z mosiądzu, wykonano w 1949 r., wg stanu, jaki istniał już co najmniej od 1817 r. Po wojnie zabrakło pieniędzy na złoto i elementy pomalowano jedynie czarną farbą. Obecnie elementy te poddano oczyszczeniu i pozłocono 23 ¾ karatowym złotem płatkowym. Przy tej okazji stwierdzono, że krótkie wskazówki są odmienne w stosunku do projektu z 1949 r. i wykonane z żelaza metodą kowalską, co może wskazywać, że pochodzą jeszcze z zegara z 1907 r., lub starszego.