Czym oddychamy w Lesznie?

Dodano 2019-11-06 11:33:23 Sezon grzewczy w pełni, a jak wpływa na jakość powietrza, którym oddychamy? Okazuje się, że nie jest źle, na co wskazują wyniki stacji manualnej przy ulicy Kiepury w Lesznie.

W tym roku pierwsze zgłoszenia o „zadymaniu ulic” Straż Miejska otrzymała już we wrześniu. Informacje przekazywali mieszkańcy. Każde zgłoszenie jest sprawdzane, ale nie zawsze potwierdza, że do pieca trafiło nie to co powinno.

Od września wykonaliśmy około 30 kontroli, z których 17 było bez uwag. W siedmiu przypadkach kontrole zakończyły się pouczeniami, w trzech wystawieniem mandatów

podlicza Dominik Sadowski, zastępca komendanta Straży Miejskiej.

Za niewłaściwe palenie kara jest dotkliwa. Mandat może wynieść do 500 zł, ale jeśli sprawa trafi do sądu, kara może dojść do 5000 zł.

W 2018 roku strażnicy miejscy przeprowadzili 798 kontroli, z których 537 było bez uwag, 143 zakończono pouczeniami i 122 mandatami. Skierowano 3 wnioski do sądu. Trzykrotnie strażnicy miejscy z palenisk pobierali próbki do badań w laboratorium.

Są osoby odporne na wiedzę, które z pokolenia na pokolenie przekazują złe nawyki palenia w piecach. Ale uważam, że większość właścicieli, u których przeprowadziliśmy kontrole stosuje się do obowiązujących zasad, co potwierdzają ponowne kontrole

uważa zastępca komendanta. A te zasady dotyczą tego czym należy palić w piecach. Do palenisk nie mogą trafiać kolorowe gazety, lakierowane drewno, kartony oblepione taśmami, panele, plastiki i śmieci bytowe.

Jedna z mieszkanek paliła w piecu liście, które wcześniej nasączała olejem samochodowym. W paleniskach znajdowaliśmy gwoździe, odpady gumowe, zdarzył się parasol i sandał

Dominik Sadowski przytacza przykłady „kreatywności” i nieodpowiedzialności.

Stan jakości powietrza w Lesznie monitoruje stacja manualna przy ul. Kiepury. Odczytów pomiarów dokonuje Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska.

Są to najbardziej wiarygodne pomiary, zgodne z normami europejskimi

podkreśla Anna Poloch, naczelnik Wydziału Ochrony Środowiska Urzędu Miasta Leszna.

W Lesznie są rozmieszczone także sensory pomiarowe. Jest ich 9.

One informują tylko o chwilowym podwyższonym stężeniu pyłów i takiego stężenia nie można porównać do pomiaru 24-godzinnego. Dlatego są wykorzystywane tylko do celów informacyjnych i edukacyjnych

tłumaczy Anna Poloch.

Jakie jest więc leszczyńskie powietrze?

Coraz lepsze, bo nasze działania przynoszą efekty, chociażby przez zmianę systemu ogrzewania z węglowego na gazowe

uważa naczelnik.

Edukacja z kolei przynosi efekty w postaci tego, że ci, którzy do tej pory wrzucali do palenisk co mieli pod ręką, zmienili złe nawyki.

Z wyników publikowanych na stronie WIOŚ w Poznaniu dowiemy się, że w tym sezonie grzewczym w Lesznie stężenie pyłu zawieszonego PM 10, czyli tego, który negatywnie wpływa na układ oddechowy, było przekroczone tylko 25 września. Stacja jest manualna, wyniki podawane są z opóźnieniem, więc tych z października jeszcze nie ma.

To najbardziej wiarygodne wyniki i tylko na nie możemy się powoływać. Stacja i metodyka pomiarów stężenia pyłów spełniają krajowe i europejskie normy

dodaje Anna Poloch.

W sezonie grzewczym jest coraz mniejsza liczba przekroczeń norm. W styczniu 2018 roku odnotowano je w ciągu 4 dni, w lutym - 7, w marcu - 6. Dla porównania, w styczniu 2019 odnotowano 7 dni, w których normy zostały przekroczone, w lutym - 8, w marcu jeden.               

 

Autor: (jrs); fot. Pixabay