Starówka, jakiej nie dostrzegamy

Dodano 2021-07-28 08:46:54 Wczoraj, 27 lipca zaprezentowano wyjątkowe wydawnictwo - pierwszy w historii kolorowy magazyn na temat leszczyńskiej starówki.

L-magazyn z podtytułem „Leszno Ludzie Lifestyle”, formą i jakością druku wzorowany jest na najładniejszych kobiecych miesięcznikach, gdzie każdy szczegół jest dopieszczony, zdjęcia pochodzą ze specjalnych sesji fotograficznych, a całość jest wynikiem wspólnej pracy dużej grupy osób.

Powód opracowania takiego wydawnictwa jest prosty: Urząd Miasta - bo to on był pomysłodawcą, pragnie zwrócić uwagę na walory najstarszej części Leszna, czyli Starego Miasta. Walory, których na co dzień nie dostrzegamy. Jeśli je zauważymy, zapewne więcej osób zapragnie na starówce zamieszkać, otworzyć tu swoje wymarzone biznesy, zaprosić przyjaciół i spędzać tu więcej czasu.

Martyna Włudarczyk - kierownik Referatu Rewitalizacji w Wydziale Promocji i Rozwoju Urzędu Miasta Leszna tak pisze w artykule wstępnym:

W starówkę uwierzyli inwestorzy, którzy właśnie tu (a nie na obrzeżach miasta, gdzie na pewno łatwiej o darmowy parking) postanowili ulokować swój kapitał i stworzyć rzeczy spektakularne.  

Jakie to spektakularne rzeczy tworzą inwestorzy? To gruntowna odbudowa wielkich młynów przy ulicy Przemysłowej i stojących tuż za nimi obiektów dawnej gazowni, to rewitalizacja i rozbudowa dawnej szwalni przy ulicy Skarbowej, to odbudowa dawnej fabryki pomp przy ulicy Gabriela Narutowicza, to wreszcie liczne lokale gastronomiczne w urokliwych miejscach, niewielkie zakłady rzemieślnicze i biura, no i przywracane do dawnego blasku wiekowe kamienice, gdzie, jak się okazuje, ludzie chcą mieszkać, tworzyć swój nowy świat w starym otoczeniu.

Być może właśnie dzięki takim inwestorom, mieszkanie i biznes na leszczyńskiej starówce stanie się czymś prestiżowym, kultowym, tak, jak w licznych miastach starej Europy, gdzie młodzi ludzie porzucają samochody i ze swoimi rowerami zagospodarowują najstarsze dzielnice miast. Rozkoszują się architektonicznymi detalami murów, kratami w oknach, drewnianymi skrzypiącymi schodami, piją wino na gustownie uporządkowanych podwórkach i toczą intelektualne dyskusje w niezliczonych knajpkach.

Oby tak się stało również w Lesznie.

Martyna Włudarczyk podsumowała, że w trakcie pracy nad L-magazynem brało udział 160 osób. To w zdecydowanej większości wolontariusze, którzy swoją darmową pracą chcieli przyczynić się do rewitalizacji leszczyńskiej starówki. Przyłożyli się do tego dzieła również leszczyńscy dziennikarze z niemal wszystkich redakcji. Sponsorem magazynu była firma Metalika Recycling z Rawicza.

Wydawnictwo już wkrótce pojawi się w lokalach, sklepach, przychodniach i innych punktach na starówce. Jest bezpłatne, ale wydawcy zachęcają, by nie brać magazynu do domu, ale czytać na miejscu, na przykład w jednym z ogródków wiedeńskich, pijąc kawę. W ten sposób pismo będzie dostępne długo, a każdy egzemplarz trafi do wielu czytelników.

Czy w artykułach i na zdjęciach pokazano prawdziwą leszczyńską starówkę? Prawdziwą, choć tylko te najładniejsze jej fragmenty. Ale taka ładna ona może być cała. I wierzę, że taka będzie za jakiś czas. L-magazyn do tego nas wszystkich zachęci.

an