Leszno wie i pamięta
Na uroczystość pod pomnikami przybyło kilkadziesiąt osób, w tym delegacje miejskie, powiatowe, a także młodzież. Uczniowie Zespołu Szkół nr 2 w Lesznie zaprezentowali krótką historię agresji sowieckiej na nasz kraj, odczytując wspomnienia ludzi, którzy ją przeżyli.
Wojska radzieckie wkroczyły do Rzeczpospolitej 17 września 1939 roku na mocy porozumienia Ribbentrop-Mołotow. Polska stała się ofiarą dwóch mocarstw – od zachodu Niemiec, od wschodu Związku Radzieckiego.
– Pamiętamy, że w obronie Kresów Wschodnich Rzeczpospolitej daninę krwi złożyli żołnierze mobilizowanych na Kresach ośrodków zapasowych leszczyńskich pułków – 17. Pułku Ułanów Wielkopolskich oraz 55. Pułku Poznańskiego Pułku Piechoty. Stąd dziś spotykamy się w tym symbolicznym miejscu. Leszno wie i pamięta– mówił prezydent Łukasz Borowiak.
Po południu delegacje spotkały się pod tablicą Sybiraków i pomnikiem Matki Sybiraczki przy kościele św. Kazimierza, gdzie obchodzono Dzień Sybiraka. Ustanowił go sejm, trzy lata temu. Ma przypominać o ludziach, którzy zostali wysłani na daleką Syberię. Za czasów Związku Radzieckiego represje wobec obywateli Polski nasiliły się, osiągając apogeum w latach 30-, 40-tych XX wieku. Na Syberię i do Kazachstanu trafiło wtedy kilkaset tysięcy Polaków tylko za to, że mieli taką, a nie inną narodowość.
– Tam często tracili zdrowie, a nawet życie. Ci, którzy przeżyli, próbowali wrócić do Ojczyzny, ale już nie na swoją ojcowiznę – podkreślał wiceprezydent Adam Mytych. – Drodzy Sybiracy! Jesteśmy wam wdzięczni za determinację i za dążenie do prawdy historycznej. Ocaliliście pamięć o Golgocie Wschodu.
Janinie Tonickiej, prezes Związku Sybiraków w Lesznie, podczas przemówienia łamał się głos: – Stojąc pod pomnikiem Matki Sybiraczki oddajemy hołd naszym matkom, które ratowały swoje rodziny. Wiele z nich pozostało na nieludzkiej ziemi.
Tonicka zwróciła uwagę również na to, że związek zabiega o pomoc dla tych, którzy nie mieli tak dużo szczęścia i zostali na obcej ziemi.
Autor: (luk)
Fot. Ł. Domagała