Kolekcja uratowana

Dodano 2017-06-13 15:05:51 Miasto Leszno zakupiło unikatową kolekcję rysunków autorstwa Leona Rozpendowskiego. Przed-stawia żelazne furty i wrota, istniejące w dawnym mieście, których w 95. procentach już nie ma.

Na ślad kolekcji wpadł Maciej Urban, w czasie gdy nie był jeszcze miejskim konserwatorem zabytków. Znalazł w archiwum fotografie tych rysunków. Były podpisane przez Leona Rozpendowskiego. Zainteresowany kupnem, z pomocą leszczyńskiego kolekcjonera Janusza Skrzypczaka dotarł do wnuka artysty, Artura Rozpendowskiego.

- Pan Artur przyznał, że czekał na taki sygnał od miasta. Kiedyś próbował sprzedać tę kolekcję do Muzeum Okręgowego, ale placówka nie była zainteresowana zakupem - mówi Maciej Urban.

Rysunki kupiło miasto. Koszt to 5.000 zł za 25 prac. Ponadto wnuk użyczył miastu do zeskanowania trzy rysunki przedstawiające bramę i furty pochodzące z dawnego kościoła katolickiego pw. św. Ducha i św. Barbary, które jeszcze w latach 20. XX w. były częścią wyposażenia Hotelu Polskiego (dziś Miejska Biblioteka Publiczna).

- O tym, że będziemy mieli świadectwo istnienia kościoła św. Ducha, w najśmielszych oczekiwaniach nie myślałem.

Leon Rozpendowski był artystą, kolekcjonerem, nauczycielem. Od początku lat 20. XX wieku mieszkał w Lesznie. Prowadził własną pracownię dekoracyjno - artystyczną oraz wypożyczalnię kostiumów teatralnych. Uczył rysunku w Szkole Przemysłowo-Handowej, projektował artystyczne szyldy reklamowe, wykonywał złocenia, sztandary, herby, ołtarze, scenografie teatralne, malował obrazy, głównie batalistyczne i marynistyczne. Jest współautorem zaginionej panoramy „Bitwa na Psim Polu”.

- Dar artystyczny i kolekcjonerska pasja pozwoliły mu niektóre obiekty archiwizować. Pozyskana kolekcja, to jedna z najciekawszych tego typu inwentaryzacji drzwi żelaznych w kraju. Wnuk artysty przyznał, że kolekcja ta wreszcie znalazła właściwy dom - relacjonuje M. Urban.

Planowana jest wystawa nowo nabytych rysunków. Nie będzie to stała ekspozycja, bo tego typu prace wymagają przechowywania w warunkach archiwalnych.

 L. Rozpendowski zmarł tragicznie. W 1972 roku został zamordowany przez mężczyznę, który wynajmował u niego pokój. Okradł go i w kobiecym przebraniu uciekał do RFN. Został złapany na granicy przez enerdowską policję. Miał przy sobie skradzione przedmioty.