Rodzice skarżą się na Skateplazę

Dodano 2017-10-03 15:26:38 Na leszczyńskiej Skateplazie będzie więcej patroli policji i Straży Miejskiej. MOSiR zadba również o lepsze rozpropagowanie regulaminu korzystania z obiektu. To wnioski ze spotkania, które zostało wywołane przez pismo rodziców z Zatorza. Twierdzą oni, że na obiekcie nie jest tak bezpiecznie jak kiedyś.

Na zebraniach z rodzicami uczniów ze Szkoły Podstawowej numer 9 odczytano petycję skierowaną do prezydenta. Napisano w niej, że Skateplaza jest siedliskiem podejrzanych osobników, „miłośników różnorakich używek i dilerów”. Autorzy pisma twierdzą, że młodzież nie kryje się z paleniem marihuany i papierosów oraz piciem alkoholu. Dzieje się to na oczach najmłodszych użytkowników obiektu. Dalej autorzy petycji piszą, że chcą bez obaw wysyłać dzieci na Skateplazę, na której nie będą one narażone na kontakty z „szemranym towarzystwem czy substancjami odurzającymi”.

- Narkotyki są i będą, ale nie zgadzamy się by były w tym miejscu. Wielu rodziców sądzi, że ich dzieci są bezpieczne na Skateplazie, a tak nie jest. Są sytuacje, że są częstowane papierosami. Ci, którzy uprawiają sport na Skateplazie przynoszą ze sobą sześciopaki piwa. Słychać tam wulgaryzmy. Coś chyba jest nie tak. Mam wrażenie, że to co się tam dzieje jest tematem tabu - mówi nam jeden z rodziców. - Nie mam pretensji do pracowników Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji. Nie oczekuję, że pójdą na wojnę ze źle zachowującą się młodzieżą. Mam uwagi do policji, która nie reaguje na to co się tam dzieje.

W petycji napisano, że miejsce nie jest wystarczająco monitorowane przez policję i Straż Miejską.

W Komendzie Miejskiej Policji sprawdziliśmy czy w tym roku ktokolwiek zgłaszał, że na Skateplazie młodzież pije alkohol czy się narkotyzuje. Nie było ani jednego takiego sygnału.

- Na Krajowej Mapie Zagrożeń Bezpieczeństwa nikt z mieszkańców nie zaznaczył Skateplazy jako miejsca, w którym są narkotyki. A przecież gdyby taki sygnał był, na pewno zostałby przez nas zweryfikowany - zapewnia Sławomir Glapiak, zastępca komendanta miejskiego policji. - Od sierpnia 2016 roku do lipca tego roku policjanci z I Rewiru Dzielnicowych na Zatorzu realizowali działania ukierunkowane na bezpieczeństwo w rejonie Skateplazy. Robili to we współpracy z Miejskim Ośrodkiem Sportu i Rekreacji.

Do tej pory ani MOSiR, ani Szkoła Podstawowa numer 9, ani prezydent i urzędnicy nie dostali powiadomień, że na Skateplazie jest niebezpiecznie. Do Urzędu Miasta nie przyszedł w tej sprawie żaden rodzic.

Petycja rodziców była tematem spotkania, które odbyło się w minionym tygodniu w MOSiR. O problemie rozmawiali Sławomir Kryjom - dyrektor MOSiR-u, Maciej Dziamski - sekretarz miasta, Mirosław Frątczak - komendant Straży Miejskiej oraz przedstawiciele policji i Szkoły Podstawowej numer 9.

- Jako zarządca obiektu, a także policja i Straż Miejska do tej pory nie otrzymaliśmy żadnych skarg na to co dzieje się na obiekcie. Jeśli jest problem, drzwi do Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji są otwarte. Nikt niczego nie chce zamiatać pod dywan - powiedział po spotkaniu dyrektor Kryjom. - W piśmie skierowanym do prezydenta nie zostały wskazane godziny, w których miałoby dochodzić do niepokojących sytuacji. Poza tym na naszym monitoringu nie zauważyliśmy żadnych incydentów związanym z piciem alkoholu czy zażywaniem narkotyków.

Z kolei w rozmowie z nami autor pisma twierdził, że nawet jeśli policjanci widzą coś złego i tak nie reagują.

- Nie przechodzimy obok problemu. Na dzisiejszym spotkaniu ustaliliśmy, że zostanie zwiększona liczba patroli policji i Straży Miejskiej na Skateplazie. Zamierzamy zwiększyć liczbę tablic z regulaminem, który będzie przypominał o zasadach korzystania z obiektu. Przeprowadzimy również rozmowy z naszymi pracownikami, którzy będą reagowali na wszelkie niepokojące zjawiska na Skateplazie - podsumowuje S. Kryjom.

To nie jedyne kroki, które zostaną podjęte na Skateplazie, by poprawić bezpieczeństwo. Problemem jest również przechodzenie przez ul. Okrzei w miejscach do tego nieprzeznaczonych. Dlatego przy ulicy zostaną posadzone krzewy.

I jeszcze jedna ważna sprawa - Skateplaza nie jest placem zabaw dla małych dzieci. To obiekt sportowy, dla młodych ludzi jeżdżących na rolkach, deskorolkach, rowerach bmx, poruszających się z dużą prędkością, wykonujących odważne ewolucje. Dlatego dzieci przebywające w pobliżu osób uprawiających sporty ekstremalne narażone są na niebezpieczeństwo. Dla najmłodszych i ich rodziców jest piękny plac zabaw Rojberkowo przy ul. Franciszka z Asyżu, kilkaset metrów od Skateplazy.

Autor: jrs