Co odkryto w III LO

Dodano 2017-08-16 11:39:28 Jeśli budynek III Liceum Ogólnokształcącego w Lesznie zostanie wpisany do rejestru zabytków, to przed miastem otworzą się drzwi do ubiegania się o pieniądze na remont budynku. - Jego architektura jest wyjątkowa - uważa Maciej Urban, miejski konserwator zabytków w Lesznie.

Projekt budynku przy placu Kościuszki został narzucony przez rząd niemiecki. Po wygranej wojnie francusko-pruskiej, zjednoczone Niemcy wprowadzały reformy, w tym szkolnictwa. W efekcie za państwowe pieniądze rozwijała się sieć Królewskich Gimnazjów, a jedno z nich było w Lesznie. Obecnie obiekt jest siedzibą III Liceum Ogólnokształcącego. Budynek wzniesiono w latach 1879-1882 w stylu neorenesansu.

- Wybudowano go z wypalonej cegły klinkierowej z ozdobnymi kształtkami ceramicznymi. Z zewnątrz budynek wygląda imponująco. Niestety wnętrza straciły blask, stanowią cień dawnej świetności - stwierdza miejski konserwator zabytków.

M. Urban przypuszczał, że po tej świetności pozostały jednak jakieś ślady.

- Uważałem to za niemożliwe, by pierwotnie nie było we wnętrzach budynku jakiś ciekawych malatur nawiązujących stylistycznie do architektury zewnętrznej. Wystarczy spojrzeć na hol, gdzie widać sklepienia krzyżowe dźwigane przez potężne kolumny w stylu toskańskim. Obecnie kolumny pomalowane są farbą olejną, a podejrzewałem, że wcześniej mogły wyglądać inaczej - Maciej Urban tak tłumaczy powody, dla których miasto zleciło badania stratygraficzne warstw malarskich w budynku III LO.

Dzięki nim wiadomo, że kolumny w holu na parterze zostały wykonane z litego granitu, można przypuszczać, że zwożonego pociągiem ze Śląska. Granit był otoczony cienką warstwą stiuku w kolorze brązu, na co wskazały badania. Bazy u dołu i kapitele czyli zwieńczenie kolumn były malowane w poziome pasy w barwie brązowej, bordowej i czarnej.

- Taka też kolorystyka wyszła niemal na wszystkich ścianach w holu głównym. Wiemy też, że okna były brązowe, a drzwi posiadały mazerunek imitujący usłojenie drewna - dopowiada Maciej Urban.

Wykonane odkrywki pasowe na ścianach, w różnych miejscach szkoły, szczególnie reprezentacyjnego holu ukazały polichromie inspirowane sztuką starożytną, czytelne są kolorowe bordiury, pasy i ornamenty, m.in. grecki meander. Tego typu ornamenty były wówczas modne i publikowane w licznych wzornikach architektury, przykładowo w wydawanym w Niemczech Architektonisches Skizzenbuch.

Niestety pierwotne polichromie są bardzo źle zachowane, prawdopodobnie były zmywane przy położeniu kolejnych powłok malarskich. Nie ma się co dziwić, skoro na przełomie 150 lat nałożono na nią około 10 warstw farby.

- Na obecnym etapie, z uwagi na skromny obszar powierzchni poddanych badaniom nie jesteśmy w stanie wykonać kompleksowego projektu odtwarzającego dawną dekorację wnętrz. Pozwoliłyby na to poszerzone badania, z udziałem nowoczesnych metod konserwatorskich, na które miasto musiałoby pozyskać pieniądze - twierdzi konserwator zabytków.

Szanse na zdobycie pieniędzy daje wpisanie budynku III Liceum Ogólnokształcącego - dawnego Gimnazjum Królewskiego, do rejestru zabytków. Bo póki co jest w ewidencji zabytków. Za zgodą prezydenta, rozpoczęto przygotowanie wniosku w tej sprawie.

- Ze względu na walory architektoniczne i historyczne powinien się znaleźć w rejestrze. W końcu to najstarszy budynek szkolny w mieście - tłumaczy Maciej Urban.

Wpisania budynku przy placu Kościuszki do rejestru zabytków może dokonać wojewódzki konserwator zabytków w Poznaniu. Jeśli to się stanie, teoretycznie otwiera to drzwi do pieniędzy ministerialnych i marszałka województwa wielkopolskiego.

Zdaniem miejskiego konserwatora zabytków, nie tylko budynek III LO zasługuje na wpis do rejestru zabytków. Dotyczy to także siedzib I Liceum Ogólnokształcącego, Zespołu Szkół Ekonomicznych, a nawet budynku IV Liceum Ogólnokształcącego, jako przykładu architektury modernistycznej.

Co stanie się z odkrywkami wykonanymi w „trójce”?

- Część zamalujemy farbami odwracalnymi, które łatwo usunąć. Część pozostawimy odsłoniętymi, poddając je zachowawczej konserwacji - odpowiada M. Urban.

Autor: jrs